Archiwum listopad 2002


lis 07 2002 **********
Komentarze: 2

ehhhhhh...znów duuuuuuuugi weekend :) ale dzisiaj jeszcze trzeba iść się doksztacić...na jakimś spotkaniu o...starożytności :( a jest tak zimno :( brrrrr i nikomu nie chce sie wychodzic z cieplego domku...bleeeee

regulacja_kwasnosci : :
lis 01 2002 Bez tytułu
Komentarze: 0

dzisiaj jest typowy dzień NIC, chyba, że zachce mi się coś robić...nie mam w sobie ani grama "energii pracy" :) więc do jakiejś 18 jeżę do góry brzuszkiem, a później przychodzi misiek i mykamy gdzieś sobie :) mam nadzieję [chociaż nadzieja - matką głupich], że się wcześniej nie spali, bo nienawidzę, kiedy ktoś jest nastukany i się ze mną ustawia...no chyba, że ma jeszcze jakieś sztuki ;) ale ja dzisiaj nie chcę. chcę mieć mojego misiaczka całego dla siebie.

przydałoby się wbić na jakiś koncert niedługo, bo już tak dawno nie byłam...ostatnim razem to był "ONYX" i średnio mi się podobało. ale na razie nie ma chajsu, więc chyba nici z tego wyjścia, trzeba przyoszczędzić, to może coś się trafi albo poprosić ładnie brata, żeby załatwił darmowe wejściówki...ale to raczej mało możliwe, bo ostatnio opuszcza się w swoich "obowiązkach" i nie włącza się w organizację żadnych imprez...no ale będąc na studiach nie ma zbyt wiele czasu...nawet dla swojej kochanej młodszej siostrzyczki :(

dobra, spadam. zadzwonię do miśka, żeby się ustawić i sprawdzić gdzie się szlaja ;) pewnie jak zwykle poszedł gdzieś z jankiem i alkiem...ehhhhh i co ja z nim mam ;)

regulacja_kwasnosci : :
lis 01 2002 Bez tytułu
Komentarze: 0

duuuuuuuuuuuuuugi weekend ;) dzisiaj na groby, odwiedzić dziadków i prababcię, kupić im kwiatki i zapalić świateko, żeby wiedzieli, że ich kochamy, chociaż pewnie najbardziej ucieszą się z naszego przyjścia, dawno nie byliśmy i tak mnie to irytuje, ale z drugiej strony...kiedy? wiem, że powinniśmy znaleźć na to czas...dzień zmarych to tylko umowna nazwa, która niejednokrotnie jest jedynym dniem w roku kiedy zjawiamy się na grobach najbliższych, a przecież kochamy tych ludzi, tak jak kochaliśmy ich kiedy jeszcze posiadali cialo. takie to zamotane...

a jutro caaaaaaaaaaaaaaaaay dzień z moim miśkiem, chociaż dzisiaj mam nadzieję, że też jakoś wieczorkiem się ustawimy na jakiegoś browca, no chyba, że będzie padać to pewnie czeka nas kino...ale nie za bardzo jest na co iść...chyba...najwyżej podbijemy do centrum, a tam zawsze jest co robić. wpadniemy do zielonego, u niego zawsze jest śmiesznie, powiniem być dzisiaj w domu, po wczorajszym. a jutro zobaczymy co...

regulacja_kwasnosci : :